Rozgrzej ją . Metoda ta jest świetna pod warunkiem, że jesteście sami w intymnym miejscu, przykładowo u ciebie w domu. Ona siedzi na kanapie, ty zaczynasz bawić się jej włosami (możesz po prostu zacząć się nimi bawić lub zacząć "oo, jakie masz super kolczyki" dotknąć ich, a następnie przenieść rękę na włosy), odsuwasz włosy z jej karku na bok i zaczynasz delikatnie
fot. Adobe Stock, NDABCREATIVITY Kubę poznałam na studiach. Zobaczyłam go na imprezie u kolegi. Wysoki, szczupły szatyn o niebieskich oczach był moim ideałem faceta. Przynajmniej z wyglądu. Ja też wpadłam mu w oko. Podszedł, zagaił, zaczęliśmy rozmawiać. Okazał się nie tylko przystojny, ale również dowcipny i sympatyczny. A kiedy spojrzał mi głęboko w oczy i posłał ciepły uśmiech, poczułam się piękna, ważna, jedyna. Pomyślałam, że chcę, żeby patrzył tak na mnie już zawsze. To było coś więcej niż zauroczenie. To było oszołomienie i olśnienie! Nigdy dotąd nie czułam czegoś podobnego. I dlatego popełniłam ogromny błąd: poszłam z nim do łóżka jeszcze tej samej nocy. Seks był cudowny, rano kochaliśmy się znowu, potem zrobił mi śniadanie, dał buziaka na pożegnanie… i zniknął. Nie zadzwonił, nie szukał mnie, nie chciał się spotkać ponownie. Dostał, czego chciał, i stracił zainteresowanie. Jak mogłam się tak pomylić co do niego? Jak mógł mnie tak potraktować? Jak… jak rzecz?! Użył i wyrzucił. Wylałam wiele gorzkich łez. Byłam rozczarowana i zła, ale bardziej na siebie niż na niego. I to siebie winiłam za całą sytuację. Faceci tak po prostu mają: są myśliwymi i nudzą ich zbyt łatwe, zbyt szybkie zwycięstwa podczas polowania. Wszystko schrzaniłam. Gdybym nie dała się ponieść namiętności, mogłabym go w sobie rozkochać. Miałam szansę i straciłam ją. Głupia! Załamałam się. Poszybowałam wysoko, niesiona nadziejami, i upadek był wyjątkowo bolesny. Mentalnie się roztrzaskałam. Nie sądziłam, że jestem aż tak krucha. Co gorsza, nie potrafiłam zapomnieć o Kubie. Więc powtarzałam sobie, że to jeszcze nie koniec, że jeszcze go zdobędę, że za wszelką cenę będzie mój. To pozwoliło mi się wziąć w garść. Mając cel, miałam po co żyć. Zaczęłam od wkręcenia się do towarzystwa Kuby. Szeroko rozumianego. Chciałam go lepiej poznać, dowiedzieć się, jaki jest, co lubi, czego szuka w kobietach. Nie próbowałam się z nim zaprzyjaźnić, bo kumplowanie z zasady wyklucza romanse, ani zbliżać za bardzo, żeby go nie wystraszyć. Dyskretnie go obserwowałam i czekałam na właściwy moment, na swoją szansę… aż gruchnęła wieść, że jedna z dziewczyn zaszła z Kubą w ciążę. Co?! Byłam wściekła. Jak w dzisiejszych czasach można nie umieć skutecznie się zabezpieczyć? Na pewno zrobiła to specjalnie! Chciała go złapać na dziecko! Ta ciąża była najgorętszym newsem w towarzystwie. Wszyscy o tym gadali, robiliśmy nawet zakłady, czy ofiary wpadki wezmą ślub, czy wybiorą inne rozwiązanie. Większość nie dawała ich związkowi szans. Pomyliliśmy się. Ku mojej ogromnej rozpaczy, rzeczywiście się pobrali. Płakałam, oglądając na Instagramie zdjęcia z ich wesela Kuba miał teraz żonę i dziecko w drodze, co mocno utrudniało mój plan zdobycia go, ale nie zamierzałam się poddać. Wymuszony ślub nie świadczy o miłości. Walka trwała nadal. Tamta wygrała jedną ważną bitwę, ale to nie znaczy, że wygrała całą wojnę. To jeszcze nie koniec. Jeszcze będzie mój, obiecywałam sobie. Postanowiłam zaprzyjaźnić się z żoną mojego wymarzonego mężczyzny i namieszać w ich małżeństwie. Wiedziałam, że potrafię. Może nie udało mi się po jednej nocy podbić serca Kuby, ale zwykle bez problemu nakłaniałam innych, by robili to, co chcę. Nawet się nad tym nie zastanawiałam, działałam odruchowo, to był mój talent. Jedni grają na instrumentach, ja grałam na ludzkich emocjach. Koleżanki nie tylko mnie lubiły, ale także traktowały jak autorytet, chętnie mi się zwierzały i słuchały moich rad. Zwykle tego nie nadużywałam, nie chciałam nikogo krzywdzić dla własnych korzyści, ale… w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone, prawda? Jego żona miała na imię Ola. Była drobną, ładną, nieśmiałą szatynką. Zanim wpadli, studiowała pedagogikę. Nie wyglądała na puszczalską ani na taką, która jest zdolna do wrobienia faceta w ciążę, ale pozory mylą. A jeżeli nie jest perfidna, to znaczy, że jest głupia, powtarzałam sobie, pilnując, aby przypadkiem jej nie polubić. To było trudne zadanie: zbliżyć się do Olgi, samej pozostając obojętną, bo okazała się naprawdę miłą dziewczyną. Zagubioną i trochę przestraszoną swoją życiową sytuacją. Potrzebowała psychicznego wsparcia i przyjęła moją pomoc oraz życzliwość z naiwną wdzięcznością. Szybko uznała mnie za przyjaciółkę. Zwierzała mi się z obaw związanych z porodem i wychowywaniem dziecka oraz z drobnych nieporozumień z Kubą. Jej macierzyńskie lęki niezbyt mnie interesowały, ale małżeńskich skarg słuchałam z uwagą. A potem udzielałam jej nieszczerych porad sercowych, które wcale nie miały na celu poprawienie ich relacji. W kółko powtarzałam, że musi od Kuby więcej wymagać, musi być wobec niego bardziej stanowcza i nie powinna okazywać mu czułości, bo wtedy szybko się nią znudzi. – Faceci wolą niedostępne księżniczki. Musisz taka być nawet po ślubie, inaczej za parę lat cała namiętność się wypali – tłumaczyłam jej, a ona ufnie wcielała w życie moje wskazówki. Potem zaczęłam jej wmawiać, że musi trzymać go na dystans, emocjonalny i seksualny, żeby był przyzwyczajony do wstrzemięźliwości i odstawienia na drugi plan, kiedy już na świecie będzie dziecko. – Oni nie rozumieją, że kobieta nie zawsze ma ochotę. Myślą, że połóg i zmęczenie opieką nad niemowlakiem to tylko wykręty. Mówię ci, im szybciej zaczniesz ćwiczyć odmawianie, tym lepiej. – Ale ja mam ochotę! Jak nigdy wcześniej. Może to sprawa hormonów, co? Mam udawać, że nie chcę? – dziwiła się. – Tak. Dla dobra waszego małżeństwa. Moje intrygi musiały ich rozdzielić Byłam dumna z moich małych intryg, dopóki się nie zorientowałam, że nic nie dają. Albo Ola nie stosowała ich jak należy, albo nawet odmawiając, robiła to tak, by Kuba nie czuł się odrzucony. Tego, że po prostu ją kocha, że nie potraktował jej jak mnie, czyli jak panny na jedną noc, w ogóle nie brałam pod uwagę. Po prostu jakimś cudem nadal byli razem i układało im się coraz lepiej. Ola nabrała pewności siebie, oswoiła się z sytuacją i już się nie bała. Ciąża wyraźnie jej służyła, wręcz kwitła, a Kuba najwyraźniej cieszył się, że zostanie ojcem. To mnie drażniło, bolało, męczyło. To było takie niesprawiedliwe! Nie dość, że podstępem zajęła moje miejsce, to jeszcze śmie być szczęśliwa! Przemknęło mi przez myśl, że gdyby poroniła, łatwiej odzyskałabym Kubę. Spędzałyśmy razem dużo czasu, miałam wiele okazji, żeby sprowokować jakiś „wypadek”. To było kuszące, ale… nie każdy cel uświęca środki. Nie chciałam posunąć się tak daleko, by nie móc sobie później wybaczyć. Bez wahania odbiłabym jej Kubę, lecz to ona była moim wrogiem, moją rywalką, a nie jej dziecko. Gdy Ola urodziła, regularnie ją odwiedzałam i pomagałam w tych trudnych pierwszych miesiącach. Raz powiedziała mi, że jestem dla niej jak siostra, którą zawsze chciała mieć. Poczułam się wtedy naprawdę podle. Uważała mnie za kogoś bliskiego, ufała mi, a ja zamierzałam ją unieszczęśliwić. Musiałabym nie mieć serca, żeby mnie to nie ruszyło! Ale nie mogłam się wycofać, nie chciałam. Kuba był dla mnie najważniejszy na świecie, ważniejszy niż moje sumienie, niż ta dziwaczna przyjaźń, niż ta głupia dziewczyna, która lgnęła do mnie jak… Nieważne. Za naiwność się płaci Zaczęłam uwodzić Kubę. Zawsze, kiedy do nich przychodziłam, miałam makijaż i byłam ubrana w ciuchy podkreślające moje kształty. Przy Oli, która po ciąży straciła figurę i miała wiecznie podkrążone z niewyspania oczy, wyglądałam jak modelka. Wzrok Kuby, który gapił się na mnie, kiedy myślał, że tego nie widzę, dowodził, że mój plan zadziałał. Czyżby w Kubie odżyły wspomnienia naszej jedynej upojnej nocy? Jeśli tak, trzeba kuć żelazo, póki gorące. Zadzwoniłam do niego i poprosiłam o rozmowę sam na sam. Powiedziałam, że chcę porozmawiać o Oli, bo się o nią martwię. Umówiliśmy się w knajpie. Na początku rzeczywiście mówiłam o Oli – że wydaje się bardzo zmęczona i że moim zdaniem powinni wynająć nianię – ale szybko i sprytnie przeszłam do rozmowy o nim. – A ty, jak się czujesz jako młody tata? Chyba ci ciężko? – zapytałam z troską, patrząc mu przy tym głęboko w oczy. Westchnął i przytaknął, a potem się z niego wylało. Wysłuchiwałam jego narzekań i żalów, że nie tak to sobie wyobrażał, że on też jest potwornie zmęczony i wiecznie niewyspany. Kiwałam współczująco głową, a na koniec rzuciłam: – Upijmy się dziś. Co ty na to? Wyluzujesz się, dobrze ci to zrobi, a ja cię jakoś wytłumaczę przed Olą – nęciłam. – Naprawdę? Bo Ola będzie zła … – wahał się. – No ale skoro dasz mi alibi… – Oczywiście. Musisz się zresetować, nawet kosztem kaca, to dobre dla zdrowia psychicznego – przekonywałam. Uległ. Potem poszło już gładko On wlewał w siebie kolejne wódki i narzekał, że czuje się, jakby jego młodość już przeminęła. Ja go pocieszałam, mówiąc, że jeszcze wszystko przed nim… To on zrobił pierwszy krok i mnie pocałował, ale to ja zaproponowałam, żebyśmy poszli do hotelu. Seks tym razem nie był rewelacyjny, bo alkohol nie pomaga na libido, ale dla mnie stanowił punkt zwrotny w batalii o zdobycie Kuby. Teraz pójdzie już z górki! Tym razem się nie pomyliłam. Oboje udawaliśmy, że mamy wyrzuty sumienia, i parę dni później umówiliśmy się na kolejne spotkanie, żeby omówić sytuację. – Czuję się okropnie, tak strasznie mi wstyd! – zajęczałam na powitanie. – To nie twoja wina, to przeze mnie – dżentelmeńsko zapewnił mnie Kuba. Tak czy siak, oboje byliśmy zgodni, że Ola nie może się o niczym dowiedzieć i że to nie może się powtórzyć, ale… godzinę później znów wylądowaliśmy w hotelu. – Jesteś taka piękna, Beatko, nie mogę ci się oprzeć, chociaż wiem, że to złe – mówił Kuba między pocałunkami. I tak zaczął się nasz romans. Nasze spotkania były krótkie, ale bardzo namiętne i dawały mi dużo szczęścia oraz satysfakcji. Do czasu. Bo mijały dni, tygodnie, miesiące, a ja nie dostawałam od Kuby niczego więcej poza cielesną intymnością. Nie rozmawiał ze mną, nie pytał o moje sprawy, kompletnie nie interesowało go, co myślę, co czuję, chciał ode mnie tylko jednego. Próbowałam zmienić nasz układ w coś więcej. Chciałam, żeby zobaczył we mnie ukochaną kobietę, a nie kochankę. Daremnie. Gdy pytałam, co u niego, odpowiadał zdawkowo. Próbowałam wciągać go w żartobliwe przekomarzanki, by wytworzyć między nami czułą więź, ale nie podejmował gry. Nie chciał też umówić się ze mną poza hotelem, wyjść gdziekolwiek razem, robić cokolwiek poza seksem. Kilka razy zapraszałam go do siebie, chciałam mu coś ugotować, obejrzeć wspólnie film, ale zawsze odmawiał, nawet nie siląc się na jakieś tłumaczenia. Zrozumiałam, że byłam dla niego wyłącznie odskocznią od męczącej codzienności, grzeszną rozrywką, urozmaiceniem małżeńskiej rutyny. Gdybym była prawdziwą przyjaciółką Oli, wściekłabym się, że znudził się i zmęczył życiem rodzinnym już po kilku miesiącach, ale nie byłam, a ona i tak miała lepszą pozycję niż ja. Ona była żoną Kuby, matką jego syna, a ja…? Kim, czym dla niego byłam? Zabawką Znowu potraktował mnie jak rzecz, a ja znowu mu na to pozwoliłam. Tyle że teraz to nie była jedna noc, a kilka miesięcy mojego żebrania o jego uczucie, a z jego strony – wykorzystywania mnie. Na co mi to było? Zrezygnowałam z dumy, z zasad, oszukiwałam dziewczynę, która mi ufała jak siostrze i szczerze mnie lubiła, żeby skończyć jako… panna na telefon? Miałam dość życia w kłamstwie. Postanowiłam to wszystko zakończyć – i fałszywą przyjaźń z Olą, i upokarzający układ z Kubą. Ale nie po cichu. Napisałam do Oli maila, w którym przyznałam się do romansu z jej mężem. Zależało mi na tym, by mi uwierzyła, więc opisałam pewne intymne szczegóły, których nie mogłaby znać zwykła koleżanka… A potem całkiem się od nich obojga odcięłam. Zmieniłam numer telefonu, przeniosłam się do innego mieszkania, zlikwidowałam konta na Facebooku i Instagramie… Minęły lata. Skończyłam studia, znalazłam pracę, zakochałam się z wzajemnością i zaręczyłam. Udało mi się zapomnieć o przeszłości i niemal wybaczyłam samej sobie to, co zrobiłam Olce. I odżałowałam, że dla jednego dupka zmarnowałam tkwiący w nas potencjał na babską przyjaźń, taką po grób. Ze wstydem wciąż się nie uporałam, bo kiedy niespodziewanie spotkałam ją na rynku, chciałam zrobić w tył zwrot. Ale już mnie dostrzegła, już podchodziła z wyciągniętą ręką. Zaprosiła mnie na kawę. Byłam jej winna tę rozmowę Bałam się pretensji, gorzkich wyrzutów, łez, ale w jej przypadku czas także wygładził kontury tego, co zaszło. Zwłaszcza że nie znała całej prawdy. Nie wiedziała, że zbliżyłam się do niej z wyrachowania. Dlatego dziś mogła być mi wdzięczna. – Właściwie to wyświadczyłaś mi przysługę. Nie żałuję, że rozwiodłam się z Kubą z powodu twojego maila, choć wtedy miałam do ciebie potworny żal. Nawet większy niż do niego. I nie dlatego, że zrzucał na ciebie winę, twierdząc, że go uwiodłaś… – Pół roku cierpiał, dając się uwodzić? – mruknęłam drwiąco. – Biedulek… Uśmiechnęła się krzywo. – Właśnie. Bardziej ty mnie zawiodłaś, miałam do ciebie większy żal, bo tak ważna była dla mnie nasza przyjaźń. Czułam się oszukana, zdradzona, nawet jeśli byłaś w nim zakochana, nie powinnaś… Bo byłaś, prawda? Znam cię, nie poszłabyś z nim do łóżka, gdybyś go nie kochała… Umknęłam wzrokiem. Nie byłam w stanie patrzeć jej w oczy. Nie byłam w stanie ani potwierdzić, ani zaprzeczyć. Bo czy ja go kochałam? Dziś, będąc w związku pełnym wzajemnej troski i czułości, miała poważne wątpliwości, czy tamto w ogóle można nazwać miłością. Raczej uczuciową chorobą. Ola nie oczekiwała odpowiedzi. – Tak czy siak, zanim odeszłaś, wyświadczyłaś mi ostatnią przyjacielską przysługę. Dzięki tobie zrozumiałam, jaki to drań. Skoro mógł mnie zdradzić z tobą, niecały rok po ślubie, to mógłby to zrobić z każdą, w każdej chwili. I pewnie by to robił. Odchorowałam rozstanie, przebolałam i poszłam dalej. Chciałam, żebyś to wiedziała. Dziękuję ci za tamtą szczerość. Wychodzę za mąż i cieszę się, że mogę ostatecznie zamknąć sprawy między nami, zamknąć tamten rozdział. – Wychodzisz za mąż? Gratuluję! Jej wzrok stwardniał. – Tak, wychodzę za mąż. Ale daty ci nie podam. Nie przychodź na ślub, nie składaj mi życzeń, nie zbliżaj się do mojego mężczyzny. Mam nadzieję, że już nigdy więcej się nie spotkamy. Może byłam głupia i naiwna, ale dorosłam i nie popełnię dwa razy tego samego błędu. A ty… Beata… nie powinnaś. Rozumiesz, nie powinnaś. Czytaj także:„Miałam nadzieje, że mąż mnie zdradzi i da mi wreszcie spokój. Mam dość tego, że wiecznie ciągnie mnie do łóżka”„Nie chciałam mieć dzieci. Matka zawsze mi wypominała, że ojciec odszedł od niej przez to, że ja się urodziłam”„Mąż kłamał, że dorobi w Wigilię jako Mikołaj. Poszedł na drugą wieczerzę do kochanki i nieślubnego syna”Jak przestać wstydzić się swojego chłopaka? Odpowiadajcie proszę. Zaczęłam chodzić z nim na wycieczce szkolnej ale nie jestem pewna czy chcę z nim chodzić,bo nie caujemy się ,po szkole nie chodzimy za ręke i w ogóle .Ale nie mogę nażekać bo on kilka razy mnie pocałował i zaczęliśmy chdzić za ręke ale jestem trochę nieśmiała .On powiedział że ja powinnam go pierwsza
Jeśli na szkolnym korytarzu lub w pobliskim sklepie zobaczyłaś chłopaka, którego chciałabyś lepiej poznać, ale wstydzisz się do niego zagadać, z pomocą przyjdzie Ci Facebook. Mamy XXI wiek, jest to normalne, że ludzie poznają się online. Nic dziwnego też nie będzie w tym, że to Ty napiszesz do chłopaka jako pierwsza. Oczywiście, każda z nas wolałaby, aby to wymarzony chłopak napisał pierwszy, jednak jeśli tak się nie dzieje, weź sprawy w swoje ręce. Nie ma na co czekać. Po pierwsze, aby napisać do niego na FB, musisz wiedzieć, jak się nazywa i wyszukać go. Następnie możesz przejść do pisania wiadomości. Ważne jest to, w jaki sposób rozpoczniesz rozmowę. Zwykłe „Hej, co słychać?” może być niewystarczające i zbyt oklepane. Sprawdź, jakie sposoby polecamy, aby zaintrygować i wciągnąć w rozmowę Twojego wymarzonego chłopaka. 1. Zapytaj, czy to jego widziałaś w jakimś konkretnym miejscu Jeśli często spotykasz go w jednym miejscu, to pewnie mieszka gdzieś blisko Ciebie. Możesz do niego napisać, czy to jego ostatnio często widujesz w twoich rejonach. Może się okazać, że on też zwrócił na Ciebie uwagę, ale nie mógł Cię znaleźć na FB. Źródło: 2. Zapytaj o coś związanego ze szkołą/uczelnią Jeśli chodzicie do tej samej szkoły lub uczelni, bardzo dobrym pomysłem jest zapytanie o jakiś przedmiot, nauczyciela, sprawdzian. Jeśli chodzicie do równoległych klas, możesz napisać do niego, że kojarzysz go ze szkoły i chciałabyś się dowiedzieć, czy miał już sprawdzian z matematyki. Jeśli tak, to czy mógłby Ci dać znać, co na nim było. Jest to bardzo niewinny sposób zagadania, ale bardzo skuteczny. Nie musisz się obawiać, że zostaniesz wyśmiana. Z tematu sprawdzianu łatwo będzie Ci przejść do kolejnego związanego ze szkoła, a później już pójdzie z górki. Źródło: 3. Zagadaj o wspólnych znajomych Możliwe, że okaże się, że masz wspólnych znajomych ze swoim wymarzonym chłopakiem. To jest doskonały pretekst do napisania. Możesz zapytać go, czy to on był na ostatniej imprezie u Kaśki lub Piotrka, bo chyba go kojarzysz. Nawet, jeżeli go nie było, szybko wybrniesz z sytuacji, mówiąc, że na ich imprezach zawsze jest pełno osób. Przy okazji możesz zapytać, dlaczego nie przyszedł i zaznaczyć, że liczysz na jego obecność na kolejnej imprezie. Źródło: 4. Propozycja wspólnego wyjścia z paczką znajomych Jeśli macie wspólnych znajomych, możesz odważyć się i napisać do swojego wymarzonego chłopaka, aby się do Was dołączył przy następnym wypadzie do kina/klubu. Wspomnij, że kojarzysz go przez znajomych i czy mówili mu, że idziecie na najnowszą część Avengersów. Zaproponuj mu, aby się do Was przyłączył, jeśli ma ochotę. Źródło: 5. Zagadaj o jego ulubiony film/serial/zespół muzyczny Zobaczyłaś na FB informację na temat jego ulubionych zespołów, filmów lub seriali? Może jest fanem Gry o Tron, tak jak Ty? Zagadaj na ten temat. Możesz do niego napisać, wykorzystując tekst z serialu. Będzie to nietypowe, a Twoje szanse na uzyskanie odpowiedzi zwiększą się. Źródło: 6. Poproś o pomoc Możesz napisać do chłopaka z prośbą o pomoc. Jeśli chodzicie do tej samej szkoły, możesz go poprosić, aby udostępnił wydarzenie, które organizujesz w szkole. Zapytaj przy okazji czy mógłby Ci pomóc w jego organizacji. Źródło: 7. Udawaj, że pomyliłaś go z kimś innym Ten sposób jest skuteczny, ale nie wszystkie dziewczyny chcą z niego korzystać, bo boją się kompromitacji. Polega on na tym, aby napisać do chłopaka, że widziałaś go np. w galerii handlowej i powiedziałaś mu cześć, ale chyba Cię nie zauważył. Możesz spodziewać się odpowiedzi, że musisz go z kimś mylić, bo go tam nie było. Możesz udawać bardzo zaskoczoną i powiedzieć, że przepraszasz, bo faktycznie musiałaś go z kimś pomylić. Dodaj, że to niesamowite, bo chyba ma sobowtóra. Źródło: 8. Napisz do niego, nawiązując do jego komentarza lub posta Jeśli zobaczysz, że Twój wymarzony chłopak skomentował coś lub wstawił zabawny post, napisz do niego. Będziesz miała dobry pretekst do rozpoczęcia rozmowy. Może nie zgadzasz się z jego punktem widzenia? Wdaj się w dyskusje. Faceci lubią prowadzić rzeczowe, konkretne rozmowy, w których mogą wymienić swoje poglądy. Źródło:Mama- Ale takie same wielkie i wypełnione radością -pocałował mnie w czoło Tata- Zobaczymy się następnym razem Blood- Nie zostawiajcie mnie! Zaczęli się ode mnie oddalać. Spałam na lewym boku i trochę wyżej poczułam ciepłą dłoń, a na brzuchu i prawym boku rękę. Po chwili usłyszałam ciche ?- Ciii jest już dobrze, śpij To normalne płakać po kochaniu się? Wiele kobiet płacze po seksie z partnerem. Chociaż lubili seks, po orgazmie pojawia się uczucie płaczu. Może to sprawić, że para poczuje się bardzo zdezorientowana, ponieważ nie rozumieją, co się dzieje lub jak powinni zareagować na tę sytuację. Płacz po seksie jest dość powszechny u kobiet i zwykle pojawia się, gdy podczas orgazmu dochodzi do bardzo szybkiego rozładowania napięcia. Ten płacz może wystąpić w momencie największego podniecenia seksualnego a czas jego trwania może być różny w zależności od kobiety i intensywności emocji, ale zwykle trwa od 10 sekund do kilku minut. Wskaźnik1 Czy to źle płakać po kochaniu się?2 Chemia ma z tym wiele wspólnego3 Daj się ponieść podczas stosunku płciowego4 Problemy emocjonalne?5 Co się z nimi dzieje? Jeśli jesteś mężczyzną, a twój partner płacze, nie wiedząc Jeśli jesteś kobietą, a twój partner nie rozumie, dlaczego płaczesz Czy to źle płakać po kochaniu się? W naszym społeczeństwie jesteśmy przyzwyczajeni do kojarzenia płaczu z czymś negatywnym, co jest związane z płaczem lub cierpieniem. Ale możesz też płakać z radości lub podekscytowania, aby uwolnić energię. Płacz po seksie lub w najbardziej krytycznym momencie nie oznacza, że są problemy emocjonalne lub psychiczne lub jakiś rodzaj traumy. Jeśli płacząc czujesz się dobrze emocjonalnie, te łzy są niewątpliwie wynikiem czegoś dobrego. Chemia ma z tym wiele wspólnego Jeśli nie ma problemów emocjonalnych, dlaczego niektóre kobiety płaczą po seksie lub w jego trakcie? Najczęstszym powodem jest reakcja chemiczna związana z orgazmem. Podczas orgazmu, mózg uwalnia duży przypływ oksytocyny (hormon szczęścia, przyjemności i jedności między ssakami). Masowe uwalnianie tego hormonu może wywołać u kobiet przytłaczające uczucie. Kiedy ciało i umysł kobiety próbują przyswoić sobie ten przypływ hormonów, kobiety mogą płakać jako forma uwolnienia. Daj się ponieść podczas stosunku płciowego Czasami stosunki seksualne z partnerem mogą być skomplikowane lub naprawdę przyjemne, niezależnie od tego, czy osiągniesz orgazm, czy nie. Podczas stosunku seksualnego wyzwala się dużo energii, a ludzie zwykle odprężają się i zapominają o frustracjach czy problemach dnia codziennego. Chociaż czasami seks może być problemem w życiu codziennym, który sprawia, że kobieta czuje się źle. W tym sensie są kobiety, które mogą płakać, ponieważ zbytnio „dają się ponieść” związkom i być może oprócz zwiększenia emocji w danej chwili, mogą praktykować rzeczy, z których nie są zadowoleni lub nie czują się komfortowo. W tym sensie kobieta musi nauczyć się mówić „nie”, kiedy nie chce czegoś robić w seksie. Nie wszyscy ludzie mają takie same gusta i preferencje seksualne, więc jeśli jest coś, co ci przeszkadza, nie rób tego, a mniej, jeśli później poczujesz się źle, że to zrobiłeś! Problemy emocjonalne? Możliwe jest również, że obecnie nie czujesz się stabilny emocjonalnie, a płacz podczas seksu jest wynikiem pragnienia dobrego samopoczucia psychicznego i emocjonalnego. Być może doświadczyłeś jakiejś traumy, która powoduje trudności w relacjach seksualnych, wstyd, wstyd lub uczucie, że aktywność seksualna jest dla Ciebie zbyt bolesnym ciężarem. Jeśli tak jest w Twoim przypadku, Radzę udać się do psychologa, który pomoże Ci poradzić sobie z tą sytuacją, abyś czuł się dobrze ze sobą i że stopniowo można dostrzec normalizację w stosunkach seksualnych. Seks ma nie tylko na celu rozmnażanie gatunku, ale jest to intymna chwila zjednoczenia między dwojgiem ludzi, aby cieszyć się przyjemnością seksualną. Dzięki temu możesz mieć zdrowsze i szczęśliwsze życie pozaseksualne. Co się z nimi dzieje? Ale co z mężczyznami, którzy po wspaniałym seksie zauważają, że ich partnerzy płaczą, jakby stało się między nimi coś złego? Jest to z pewnością niewygodna sytuacja, z którą trudno sobie poradzić, ale należy ją również zrozumieć, aby znormalizować sytuację lub zrozumieć parę, jeśli to konieczne. Mężczyźni zwykle martwią się o dobre samopoczucie swoich partnerów, a kiedy widzą płaczącą kobietę, myślą, że jest smutna lub że jest coś, co zrobili źle lub co sprawiło, że kobieta poczuła się ogromnie winna. Jeśli jesteś mężczyzną, a twój partner płacze, nie wiedząc dlaczego Jeśli jesteś mężczyzną i czytasz te słowa, będziesz musiał wykluczyć wszelkie negatywne powody, dla których twoja kobieta płacze po seksie. Jednym z pomysłów jest to, że siedzisz obok niego i z empatią i zrozumieniem spróbuj porozmawiać o tym płaczu i zrozumieć jego powody. Ale lepiej zrobić to poza sypialnią, kiedy kobieta już nie płacze. Gdzieś, w którym oboje czujecie się komfortowo i swobodnie rozmawiacie. Jeśli nie rozumie, co się z nią dzieje, możesz jej powiedzieć, że jeśli czuje się dobrze, to musi zrozumieć, że te łzy nie muszą być wynikiem czegoś negatywnego, że nie ma problemów emocjonalnych ani psychicznych i że to może nawet pozytywnie wpłynąć na nią, jeśli zrobi to w celu uwolnienia i rozładowania napięcia. Jeśli jesteś kobietą, a twój partner nie rozumie, dlaczego płaczesz Jeśli natomiast jesteś kobietą i to Twój partner ma trudności ze zrozumieniem, dlaczego płaczesz, wystarczy, że wyjaśnisz, co się z Tobą dzieje lub jaką rolę odgrywa oksytocyna w organizmie kobiety. Ponadto do Czasami płacz w trakcie i po orgazmie jest wyzwoleniem seksualnej energii i przyjemności ... fantastycznie! Jeśli zamiast myśleć, że jest to dla ciebie coś złego, zaczniesz rozumieć, że tak nie jest i że możesz nawet cieszyć się tym, że ci się to przydarzyło ... zaczniesz płakać z podniecenia i radości i będziesz cieszyć się tym! Nie ma w tym nic złego! Czy kiedykolwiek płakałeś po lub w trakcie seksu? Czy bardzo się martwiłeś, czy wiedziałeś, że było to nagromadzenie emocji, które musiałeś uwolnić, aby znów poczuć się dobrze? Jeśli nie masz żadnych problemów związanych z seksem i jesteś w dobrym zdrowiu emocjonalnym, nie martw się, jeśli płaczesz! Wszystko z tobą dobrze! Treść artykułu jest zgodna z naszymi zasadami etyka redakcyjna. Aby zgłosić błąd, kliknij tutaj.
Zobacz 8 odpowiedzi na pytanie: Pocałował mnie z języczkiem. Co robić ? Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez robotyDołącz do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 10 ] 1 2013-01-03 20:47:46 Miśka2312 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-03 Posty: 54 Temat: Co zrobić by znajomi mojego chłopaka mnie polubili ? Jaka mam być ?Nie dawno poznałam znajomych mojego chłopaka , było okey choć nie ukrywam że jestem osobą nie śmiałą i nawiązywanie nowych znajomości z trudem mi przychodzi . 2 Odpowiedź przez Kobra99 2013-01-03 20:54:12 Kobra99 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-18 Posty: 2,112 Wiek: 27 Odp: Co zrobić by znajomi mojego chłopaka mnie polubili ? Jaka mam być ? Nigdy przecież nie dogodzisz każdemu, bądź po prostu sobą. Największą sztuką jest przejść przez piekło i nie stać się diabłem 3 Odpowiedź przez joluch@ 2013-01-03 20:57:52 joluch@ Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-02 Posty: 54 Odp: Co zrobić by znajomi mojego chłopaka mnie polubili ? Jaka mam być ?radzę być sobą, wiem, ze to trudne i z boku to tak łatwo sie mówi i doradza,nie da sie udawać kogoś innego skoro z natury jest się nieśmiałą w towarzystwie zawsze jestem gdzieś z boku bo często nie wiem o czym po prostu rozmawiać 4 Odpowiedź przez Kobra99 2013-01-03 21:18:24 Ostatnio edytowany przez Kobra99 (2013-01-03 22:34:24) Kobra99 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-18 Posty: 2,112 Wiek: 27 Odp: Co zrobić by znajomi mojego chłopaka mnie polubili ? Jaka mam być ? Lepiej nic nie mówić, niż gadać głupoty, a tak zazwyczaj wychodzi, gdy ktoś chce na sile być fajny . Badz sobą, z czasem poznają Cie bliżej a i Ty z czasem sama z siebie bardziej się otworzysz. Nic na sile. Największą sztuką jest przejść przez piekło i nie stać się diabłem 5 Odpowiedź przez smutasek210 2013-01-03 22:27:45 smutasek210 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-02 Posty: 13 Odp: Co zrobić by znajomi mojego chłopaka mnie polubili ? Jaka mam być ?Jedno wiem napewno nie dogodzisz kazdemu , a po 2 moim zdaniem nie znajomi chlopaka sa najwazniejsi tylko On sam , wiec jesli naprawde mu sie podobasz i nie przeszkadza mu ze taka jestes to nie masz czym sie przejmowac . Jesli jego znajomi sa napwawde ok to nawet ze wzgleduj na niego beda Cie akcsptowac taka jaka jestes, a z czasem zobaczysz ze naprawde Cie polubia - daj sobie i im troszke czasu. 6 Odpowiedź przez netkobieta4444 2013-01-03 23:28:59 netkobieta4444 Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-01 Posty: 329 Odp: Co zrobić by znajomi mojego chłopaka mnie polubili ? Jaka mam być ? najlepiej być sobą, ale bądź miła, jak jest jakiś temat to wtrąć sie lekko itp... :> mam zmienione konto z NETKOBIETA444 na 4444 7 Odpowiedź przez MichalinkaG 2013-01-04 12:21:51 MichalinkaG Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-30 Posty: 54 Odp: Co zrobić by znajomi mojego chłopaka mnie polubili ? Jaka mam być ?Bądz sobą, łap kontakt wzrokowy, słuchaj co mówią uśmiechaj się a z pewnością Cie polubią. Bądź pozytywna a nie zastraszona 8 Odpowiedź przez noami24 2013-01-04 12:45:28 noami24 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-03-01 Posty: 628 Wiek: 30 Odp: Co zrobić by znajomi mojego chłopaka mnie polubili ? Jaka mam być ? smutasek210 napisał/a:Jedno wiem napewno nie dogodzisz kazdemu , a po 2 moim zdaniem nie znajomi chlopaka sa najwazniejsi tylko On sam , wiec jesli naprawde mu sie podobasz i nie przeszkadza mu ze taka jestes to nie masz czym sie przejmowac . Jesli jego znajomi sa napwawde ok to nawet ze wzgleduj na niego beda Cie akcsptowac taka jaka jestes, a z czasem zobaczysz ze naprawde Cie polubia - daj sobie i im troszke jest trudny temat dla mnie. Byłam sobą, starałam się ich poznać, ale koniec końców ani ja nie polubiłam przyjaciół mojego faceta, ani oni mnie. Dodatkowo tak namieszali w głowie mojemu facetowi, że mnie rzucił właśnie z tego powodu, że jego przyjaciele mnie nie akceptowali. Mamy po 30 lat, byliśmy 7 miesięcy razem, szczęśliwi. Po kilku miesięcach mój były napisał, że teraz zrozumiał jak ja się czułam w ich towarzystwie, kiedy mnie ignorowali, bo podobnie zachowali się w stosunku do niego całkiem więc, nie wiem co doradzić. Myślę, że to facet powinien pokazać, że mu zależy na związku z Tobą, a Ty buduj relację, jeśli to możliwe z obu stron, z jego znajomymi jak najbardziej pozytywną. Jednak na brak chemii między ludźmi nic nie poradzisz. 9 Odpowiedź przez ciekawaświata 2013-01-05 15:31:43 ciekawaświata Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-19 Posty: 199 Odp: Co zrobić by znajomi mojego chłopaka mnie polubili ? Jaka mam być ? Nie rób absolutnie niczego na siłę, przede wszystkim nie myśl o tym, co zrobić, aby oni Cię polubili, bo wtedy na prawie 100% zrobisz coś 'głupiego', sztucznego, wywołanego stresem. Polubią Cię, to fantastycznie, a jak nie przypadniecie sobie do gustu... no cóż, czasami będziecie musieli się znieść, a nuż po czasie przekonacie się do siebie Ciężko jest powiedzieć, co zrobić, nie ma gotowej recepty. Posty [ 10 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021 gZv3UH.